Zalałeś smartfona? Co teraz?

Marek Szydełko
22.05.2017

Zalanie to jedna z najczęstszych przyczyn awarii smartfonów. Właściciele nie stosują się do podstawowych zasad zdrowego rozsądku i np. zabierają telefony do toalety, korzystają z nich podczas ulewy lub przez przypadek wylewają na nie napoje. Normalka. Powszechnie wiadomo, że podzespoły elektroniczne nie bardzo lubią się z wodą, dlatego taki zalany smartfon niemal na pewno ulegnie uszkodzeniu. Czy można go jeszcze uratować? Co zrobić zaraz po zalaniu? Przeczytaj nasz poradnik.

Nie wierz w proste rozwiązania

W Internecie dosłownie roi się od poradników na temat ratowania zalanego smartfona domowymi sposobami. Łączy je jedno – są mało skuteczne. Pamiętajmy, że współczesne smartfony nie mają nic wspólnego ze starymi telefonami komórkowymi, których konstrukcja bywała wręcz pancerna. Większość obecnie sprzedawanych urządzeń cechuje się wyjątkową delikatnością i zaawansowaną elektroniką, która w zetknięciu z wilgocią jest bez szans.

Dlatego gdy już dojdzie do zalania Twojego smartfona, nie testuj takich magicznych sposobów, jak: wsypywanie ryżu pod baterię, suszenie przy użyciu suszarki do włosów czy – o zgrozo – wkładanie telefonu do mikrofalówki i jej uruchamianie. To w niczym nie pomoże, a może tylko zaszkodzić.

Co w takim razie zrobić?

Pierwszym krokiem jest odcięcie źródła zasilania. Jeśli Twój smartfon akurat się ładował, odłącz ładowarkę, wyłącz telefon i wyjmij baterię. To podstawa – dzięki temu jest szansa na uratowanie akumulatora.

Następnie usuń kartę SIM i kartę micro SD, do uchroni Twoje dane przed zniszczeniem. Poza tym to właśnie w slotach na karty często gromadzi się woda – warto więc poprawić wentylację urządzenia.

Gotowe? Teraz możesz już poszukać serwisu specjalizującego się w naprawach telefonów komórkowych. Pamiętaj, że liczy się czas. Im szybciej fachowcy zabiorą się za osuszanie smartfona (robią to przy pomocy ultradźwięków), tym większa jest szansa na jego uratowanie.

A może nie robić nic?

Czasami zdarza się, że zalany smartfon – przynajmniej na pierwszy rzut oka – pracuje zupełnie normalnie. Dotyk działa, pod ekranem nie pojawia się woda, bateria ładuje się bez zarzutu. Magia? Nie – to raczej bomba z opóźnionym zapłonem.

We wnętrzu Twojego smartfona znajduje się masa delikatnych obwodów wykonanych głównie z cyny i miedzi (częściowo też ze złota), które nie cierpią wilgoci. Jeśli nie doszło do zwarcia, to telefon może działać prawidłowo, ale do czasu. W pewnym momencie obwody zaczną korodować, co i tak spowoduje awarię urządzenia.

Dlatego nie ma sensu zwlekać z naprawą zalanego smartfona. Osuszenie urządzenia w profesjonalnym serwisie rozwiązuje sprawę i pozwala korzystać z telefonu jeszcze przez długi czas.

 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie