Był 27 dzień września 1998 roku. Larry Page, Sergey Brin oraz Susan Wojcicki (dziś często się o niej zapomina, a jest przecież szefową YouTube) oficjalnie uruchamiają pierwszą wersję wyszukiwarki internetowej Google. Pewnie tylko oni podejrzewali wówczas, że właśnie rozpoczęli rewolucję, która całkowicie zmieni życie miliardów ludzi na świecie. Dziś Google jest najpopularniejszą wyszukiwarką, indeksującą ponad bilion stron www. Prześledźmy początki tego narzędzia.
Są różne teorie, ale oficjalna wersja podaje, że nazwa Google jest parafrazą terminu „googol”. W matematyce określa się nim liczbę 10 do potęgi setnej. Twórcy wyszukiwarki chcieli więc podkreślić, że w ich zamierzeniu Google docelowo będzie indeksować ogromną liczbę stron funkcjonujących w Internecie. Jak wiemy, to proroctwo spełniło się nawet z nawiązką.
Dziś wielu potentatów z Doliny Krzemowej lubi podkreślać, że ich biznesy powstawały w przysłowiowym już garażu. W przypadku Google tak rzeczywiście było. Szybko jednak okazało się, że firma zaczyna przynosić solidne zyski – głównie z reklam tekstowych. Założyciele wynajęli więc kompleks w Mountain View, który został ochrzczony mianem Googleplex. Tam też firma działa do dziś.
Rozwój Google przypadł na czas tzw. bańki internetowej. Efektem było powstawanie ogromnej liczby stron, a także masowe podłączanie do sieci kolejnych gospodarstw domowych. Firma skrzętnie to wykorzystała, stale inwestując w wyszukiwarkę i powoli wypracowując sobie pozycję rynkowego lidera. Już w 2004 roku Google miało w garści aż 80% sektora wyszukiwarek i zmiażdżyło konkurencję, na czele z bardzo popularną swego czasu wyszukiwarką Yahoo!
Obecnie słowa „Google” i „wyszukiwarka” są praktycznie synonimami. Oczywiście w sieci funkcjonują także inne narzędzia do wyszukiwania informacji, ale mają one marginalne udziały w rynku (poza Rosją, gdzie Google wciąż ma silną konkurencję ze strony tamtejszej wyszukiwarki). Jako ciekawostkę można podać fakt, że w Polsce z Google korzysta ponad 97% internautów. To pokazuje skalę sukcesu narzędzia.
Ta technologia bez wątpienia jest fundamentem sukcesu wyszukiwarki. Google ją opatentowało i dzięki temu nie ma sobie równych pod względem trafności wyszukiwania – choć oczywiście nadal różnie z tym bywa. Algorytm nie jest doskonały, wciąż można go oszukać, ale w porównaniu do tego, co było np. 10 lat temu, mówimy o niewiarygodnym postępie.
Google nie zamierza na tym poprzestać. Firma ogłosiła rozpoczęcie zaawansowanych prac nad wykorzystaniem sztucznej inteligencji, co wydaje się być naturalnym kierunkiem w dobie powszechnej dostępności urządzeń mobilnych i rosnącego zainteresowanie wyszukiwaniem głosowym.