Internet 5G – w tym szaleństwie jest metoda

Mateusz Nowak
04.08.2017

Choć nie wszyscy jeszcze mają dostęp do Internetu 4G, to coraz częściej słyszy się o kolejnej rewolucji, która ma nadejść do 2020 roku. Wtedy na świecie, w tym w Polsce, ma zacząć obowiązywać standard ekstremalnie szybkiego Internetu 5G. Pytanie tylko: czy my naprawdę go potrzebujemy?

Szybki to mało powiedziane

Internet 5G ma już nawet opracowany standard, który zakłada zawrotne wręcz parametry: prędkość pobierania 20 GB/s, prędkość wysyłania 10 GB/s i opóźnienia przesyłowe na poziomie ok. 1 ms! Dla porównania: Internet LTE osiąga 100 Mb/s downloadu i 50 Mb/s uploadu oraz charakteryzuje się opóźnieniami od 33 do 44 ms. To przepaść.

Internet 5G nie jest melodią odległej przyszłości, bo chociażby Polska planuje odegrać istotną rolę w jego popularyzacji na Starym Kontynencie. Póki co symboliczną datą „debiutu” tej technologii jest rok 2020. Dlaczego akurat ten? Powodem jest szaleńcze tempo podłączania do sieci kolejnych urządzeń – zarówno mobilnych, jak i stacjonarnych. Obecna przepustowość Internetu jest po prostu na wyczerpaniu. Przewiduje się, że standard 5G będzie w stanie obsłużyć ponad 1 milion urządzeń na każdy kilometr kwadratowy, co jest niebotycznym wynikiem.

No dobrze, ale skąd wziąć tyle urządzeń?

Odpowiedź jest o wiele prostsza, niż może się wydawać. Standard 5G przede wszystkim ma być receptą na rozwijającą się ideę IoT, czyli Internetu rzeczy. Jest kwestią kilku lat, gdy nowe samochody będą się ze sobą masowo komunikować, czytać inteligentne znaki drogowe, zamawiać dla kierowcy jedzenie na wynos czy rezerwować mu hotel (w niektórych modelach tak już się dzieje).

Poza tym do sieci zaczniemy podłączać urządzenia codziennego użytku, jak pralki, lodówki, piekarniki. To wszystko sprawia, że obecne zasoby szybko przestaną być wystarczające i konieczne będzie wdrożenie nowego, znacznie szybszego standardu. Czyli właśnie Internetu 5G.

Praktyczne zastosowanie 5G

Jeśli nadal uważasz, że tak szybka sieć jest przesadą, to spójrz na sprawę nieco szerzej. Faktycznie, nie ma większego znaczenia, czy uda Ci się pobrać film z sieci w 1 czy w 5 minut. Jednak pomyśl o chirurgu, który operuje pacjenta na odległość przy pomocy robota. W jego przypadku zmniejszenie opóźnienia w przesyle danych z 30 ms do 1 ms, jest sprawą życia lub śmierci człowieka.

Innym przykładem może być sytuacja na drodze. Wyobraź sobie dwa auta jadące jedno za drugim. Poprzedzające niebezpiecznie zbliża się do tyłu prowadzącego, bo kierowca się zagapił. Jeśli samochody nawiążą komunikację za pośrednictwem sieci 5G, opóźnienie w przesyle komendy HAMUJ do komputera auta będzie minimalne, a to pozwoli skrócić dystans hamowania nawet o kilka metrów.

Internetu 5G nie należy zatem traktować jako kolejnego gadżetu dla użytkowników smartfonów, bo oni nie odczują aż tak wielkiej różnicy w stosunku do LTE. Jednak rozwój Internetu rzeczy wymusza poszukiwanie i wdrażanie nowych rozwiązań, które za kilka lat nie będą już możliwością, ale koniecznością.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie