Unia Europejska chce zerwać z wizerunkiem skostniałej i zacofanej technologicznie. Właśnie ogłoszono plan stworzenia europejskiego systemu operacyjnego – EU OS, który ma uniezależnić kraje Wspólnoty od cyfrowych narzędzi z USA. Nowe oprogramowanie nie trafi jednak do zwykłych użytkowników – system tworzony jest z myślą o organizacjach sektora publicznego w krajach członkowskich. Co ważne, EU OS będzie dostępny w modelu open-source.
EU OS powstaje jako dystrybucja Linuksa oparta na Fedorze i środowisku graficznym KDE Plasma. Celem projektu jest budowa niezależnego, bezpiecznego ekosystemu cyfrowego dla instytucji publicznych, który nie będzie uzależniony od amerykańskich gigantów technologicznych, takich jak Google (Android) czy Apple (iOS).
Pomysł bazuje na zasadzie „publiczne pieniądze – publiczny kod”, zgodnie z którą oprogramowanie finansowane ze środków publicznych powinno być dostępne dla wszystkich – zarówno do użytku, jak i do modyfikacji czy dalszego rozwoju.
EU OS nie startuje od zera – jego twórcy inspirowali się wcześniejszymi europejskimi projektami open-source, takimi jak GendBuntu (Francja) czy LiMux (Niemcy), które również miały na celu wprowadzenie Linuksa do administracji publicznej.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy EU OS zostanie oficjalnie wdrożony w instytucjach unijnych, ale projekt już teraz budzi spore zainteresowanie, również pod kątem potencjalnych oszczędności wynikających z rezygnacji z drogich opłat licencyjnych.