Jazda na nartach jest bardzo przyjemna i ostatnią rzeczą, o jakiej powinniśmy wtedy myśleć jest sięganie po telefon. Wiadomo jednak, że w dzisiejszych czasach nie możemy funkcjonować bez smartfonu. Warto go zabrać na stok choćby po to, aby mieć kontakt ze światem i w razie potrzeby móc wezwać pomoc. W naszym poradniku podpowiadamy, jak z głową korzystać ze smartfonu na stoku, aby nie odbiło się to negatywnie na kondycji urządzenia.
Z pewnością masz porządną kurtkę narciarską, która posiada minimum jedną kieszeń na piersi. Idealnie nadaje się ona do przechowywania smartfonu. Dlaczego to najlepsze miejsce? Ponieważ minimalizuje ryzyko uszkodzenia telefonu podczas jazdy czy upadku. Może do tego dojść jedynie w sytuacji, gdy przewrócisz się na pierś, co jest stosunkowo rzadkie.
Pamiętaj, aby umieścić smartfon w kieszeni wraz z jakimś miękkim materiałem, który nie tylko będzie amortyzować wstrząsy, ale także zapewni nieco wyższą temperaturę – jest to szczególnie ważne w mroźny dzień, kiedy smartfon może się nawet bez ostrzeżenia wyłączyć w reakcji na zmrożenie elektroniki. Funkcję wyściółki może pełnić na przykład skarpetka, chusteczka etc.
Bardzo ważne jest to, aby nie sięgać po smartfon odruchowo, ale tylko wtedy, gdy naprawdę musisz z niego skorzystać. Staraj się wybierać takie momenty, kiedy korzystanie z telefonu jest bezpieczne, na przykład przed kolejką do wyciągu czy na górnej stacji kolejki, przed ruszeniem w dół.
Korzystanie z telefonu w czasie jazdy na nartach jest skrajnie nieodpowiedzialne i grozi poważnym wypadkiem. Nie ma mowy o kręceniu zjazdu, robieniu sobie selfie czy prowadzeniu rozmowy telefonicznej. W czasie jazdy na nartach musisz zachować skupienie i pełną kontrolę, w czym trzymany w dłoni smartfon na pewno nie pomoże.