Zwolennicy konsol zawsze podkreślają jeden zasadniczy atut tego sprzętu: nie muszą patrzeć na wymagania techniczne gier, ponieważ każda przystosowana do uruchomienia na danej konsoli na pewno na niej zadziała. Nie zmienia to natomiast faktu, że w pewnym momencie konsole starszej generacji przestają „dawać radę” i trzeba pomyśleć o ich wymianie. Dokładnie taki krok czeka już wkrótce właścicieli konsol PS 4 i Xbox One. Dlaczego? Wyjaśniamy to w naszym artykule.
Zdaje sobie z tego sprawę chyba każdy gracz, który w ostatnim czasie uruchamiał którąkolwiek z nowych gier AAA. Skrajnymi przykładami mogą być tutaj polski „Cyberpunk 2077” czy hitowy western „Red Dead Redemption 2” – oba tytuły miały olbrzymie problemy na konsolach starej generacji i początkowo były praktycznie niegrywalne.
Przykre doświadczenia CD Projekt RED czy Rockstar Games są przestrogą dla innych studiów producenckich, które zaczynają porzucać konsole starej generacji. Coraz więcej gier będzie wydawanych wyłącznie na PS 5/Xbox Series, ponieważ to rozwiązuje mnóstwo problemów związanych z przygotowaniem portów na wiekowy sprzęt.
Trudno się też dziwić twórcom, że nie chcą dłużej „kopać się z koniem” i na siłę przystosowywać bardzo zaawansowanych gier do mocno ograniczonych możliwości konsol starej generacji.
Powiedzmy sobie szczerze: najnowsze gry na konsolach starej generacji wyglądają średnio, by nie użyć ostrzejszych słów. Czy naprawdę chcesz pozbawiać się możliwości docenienia niesamowitej grafiki wykreowanej przez twórców? Czy bawi Cię granie w kilkunastu klatkach na sekundę? Jesteśmy przekonani, że nie.
Dlatego powoli zacznij zbierać pieniądze na nową konsolę, oczywiście o ile jest Ci ona rzeczywiście potrzebna i nie jesteś tylko niedzielnym graczem.