Producenci smartfonów mają coraz większe problemy ze znalezieniem takich rozwiązań, które będzie można określić mianem rewolucji. Teoretycznie doszliśmy już do ściany: współczesne smartfony są super wydajne, a dalsze powiększanie ekranów nie ma sensu, bo odbiłoby się to na funkcjonalności urządzeń. Jednym z najgorętszych trendów ma być natomiast upowszechnienie technologii smartfonów całkowicie bezramkowych, czyli takich, w których cały przedni panel składa się wyłącznie z ekranu dotykowego. Póki co nastała era rozwiązania pośredniego – smartfonów z tzw. notchem. Co to właściwie jest i dlaczego budzi tak wiele kontrowersji?
Notch to nic innego, jak charakterystyczne wcięcie w górnej części ekranu smartfona. Znajdziemy je we wszystkich współczesnych urządzeniach, które producenci określają mianem bezramkowych. Notch najczęściej znajduje się dokładnie pośrodku wyświetlacza i zajmuje mniej więcej połowę jego szerokości.
Czemu właściwie służy takie rozwiązanie? Z uwagi na to, że telefon nie posiada klasycznej ramki wokół ekranu, nie ma możliwości umieszczenia w niej głośnika, obiektywu aparatu oraz czujnika zbliżeniowego czy oświetlenia. Są to natomiast elementy niezbędne do tego, aby móc komfortowo korzystać ze smartfona. Stąd producenci wpadli na pomysł zastosowania notcha, czyli niewielkiego pola, w którym można zmieścić wszystkie wymienione funkcjonalności.
Wszystko sprowadza się oczywiście do estetyki. Nie brakuje osób, które uważają, że notch wygląda fatalnie i już lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie klasycznej ramki. Trudno jednak spodziewać się, aby producenci zrezygnowali z tego kierunku. Przyszłość będzie należeć do smartfonów całkowicie bezramkowych, pozbawionych także notcha, który obecnie można uznać za rozwiązanie pośrednie.
Na pewno zastanawiasz się, w jaki sposób producenci planują usunąć notch, skoro nie da się całkowicie zrezygnować czy to z głośnika, czy obiektywu aparatu? Trwają prace nad ukryciem wszystkich tych elementów pod wyświetlaczem, jednak póki co jest to technologia na tyle niedopracowana, że nie wyszła z fazy testów. Na całkowicie bezramkowe smartfony trzeba po prostu poczekać. Czy warto?
Zdecydowanie tak. Gdy producentom w końcu uda się zrezygnować z rami i notcha, zyska na tym funkcjonalność smartfonów. Nagle okaże się, że nie trzeba w nieskończoność powiększać ekranów, przez co korzystanie z telefonu stało się mało wygodne (zwłaszcza dla osób mających drobne dłonie). Brak ramek to po prostu łatwiejszy dostęp do wszystkich funkcji smartfona przy zachowaniu rozsądnej przekątnej wyświetlacza.