Bycie zapalonym kibicem sportowym to dziś kosztowne hobby. Platformy cyfrowe i internetowe podzieliły się najpopularniejszymi dyscyplinami, przez co fani Formuły 1, piłki nożnej, skoków narciarskich czy żużla muszą się nieźle wykosztować, aby mieć dostęp do wszystkich transmisji. W tym kontekście nie dziwi ogromne zainteresowanie pirackimi transmisjami w Internecie. Zanim zaczniesz ich szukać, to najpierw sprawdź, czym ryzykujesz.
Przede wszystkim mało kto udostępnia pirackie transmisje za darmo. Ceną za ich oglądanie jest ciągłe przechodzenie na podejrzane strony, na przykład z zakładami bukmacherskimi czy pornografią, za co osoby udostepniające piracki sygnał otrzymują pieniądze. Przechodzenie na takie strony może się niestety skończyć pobraniem złośliwego oprogramowania, co zapoczątkuje lawinę problemów.
Każdy, kto choć raz próbował obejrzeć piracką transmisję, dobrze wie, że w pewnym momencie otwiera się kilka czy kilkanaście okien z różnymi dziwnymi stronami. To powoduje przytkanie przeglądarki i może się skończyć pobraniem na dysk urządzenia różnych śmieci, które spowolnią działanie komputera czy smartfonu.
Bardzo poważnym zagrożeniem bezpośrednio związanym z oglądaniem pirackich transmisji sportowych jest trafienie na stronę stworzoną tylko po to, aby przechwycić dane użytkownika – na przykład login, hasło, numer karty kredytowej etc. Gdy do tego dojdzie, to możesz się spodziewać dalszych problemów, włącznie z utratą pieniędzy i bezprawnym wykorzystaniem Twojej tożsamości.
Czy zatem warto ryzykować? Sam musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie – nie zapominając również o tym, że oglądanie pirackich transmisji sportowych jest łamaniem prawa.