Smartfona obsługujesz z zamkniętymi oczami, tablet jest dla Ciebie tak banalny jak wydrukowana książka, a smartwatch – w Twojej opinii – nie jest bardziej skomplikowany niż zwykły zegarek? Gratulacje, możesz się mienić człowiekiem XXI wieku pełną gębą. Jeśli jednak urodziłeś się już w latach 90. lub nawet dwutysięcznych, to z pewnością miałbyś duży problem z obsłużeniem tych 5 urządzeń, które dla Twoich rodziców były czymś powszednim.
- Magnetowid – to takie urządzenie, które Twoim rodzicom zapewniają wiele przyjemnych wieczorów przed telewizorem. Magnetowid odtwarzał kasety VHS, dziś należące już do technologicznej prehistorii. Kasety z piraconymi amerykańskimi filmami klasy B (z takimi gwiazdami, jak Steven Seagal czy Jean-Claude Van Damme) kupowało się na bazarach, później pojawiły się wypożyczalnie.
- Magnetofon – ten sprzęt z kolei służył do odtwarzania muzyki nagranej na kasetach magnetofonowych, o których dziś prawie nikt już nie pamięta. Z czasem wyparły je płyty CD, a później pliki MP3. Na kasetach wychodziły najwybitniejsze albumy w historii polskiej muzyki. Słuchało się ich do upadłego, czyli do momentu całkowitego zniszczenia taśmy. Oczywiście kwitł też proceder przegrywania kaset na domowych magnetofonach.
- Telefon z tarczą – jeśli nigdy go nie obsługiwałeś, to na pewno miałbyś duży problem z poprawnym wybraniem numeru. Telefony z tarczą już w połowie lat 90. były stopniowo wypierane przez aparaty „na guziki”, a dziś można je spotkać praktycznie tylko w muzeach techniki. Wszyscy mają już komórki.
- Aparat fotograficzny na film – to był jeden z najpopularniejszych prezentów komunijnych we wczesnych latach 90. Brylowały wtedy takie firmy, jak Kodak czy Fuji. Ileż było emocji podczas oddawania filmu do wywołania – nigdy nie było do końca wiadomo, co też znajduje się na zdjęciach. Ty pewnie miałbyś ogromny problem z samym założeniem filmu.
- Faks – pani Zosiu, pani przefaksuje tę umowę do klienta – we współczesnych biurach takie zdanie już raczej nie pada. Faks miał krótką, ale dość intensywną karierę. Obecnie praktycznie nikt już go nie używa, bo po co, skoro są skanery i maile.
Każde z tych urządzeń jeszcze 25-30 lat temu było nam niemal niezbędne, dawało sporo radości, ułatwiało prowadzenie firmy czy komunikowanie się ze światem. Młodsze pokolenie albo o nich nie pamięta, albo w ogóle nie wie, że kiedykolwiek istniały. A starszemu łezka się w oku kręci...