Jeśli dysponujesz kwotą około 1200 złotych, to pozwala Ci ona na zakup całkiem niezłego smartfona ze średniej półki. Wystarczy tylko pójść do sklepu lub znaleźć odpowiedni model online. Problem powstaje w momencie, gdy zależy Ci na bardzo wydajnym urządzeniu i tęsknym okiem spoglądasz w kierunku flagowców. W takiej sytuacji możesz rozważyć zakup używanego smartfona z najwyższej półki. Czy to na pewno ma sens? Sprawdź zalety i wady obu wariantów.
Zakup nowego smartfona średniej klasy przede wszystkim daje Ci pewność, że urządzenie jest w 100% sprawne, a gdyby cokolwiek się w nim zepsuło nie z Twojej winy, to chroni Cię prawo konsumenckie i gwarancja producenta. Jest to niezaprzeczalny atut. Jeśli więc cenisz sobie bezpieczeństwo, to zakup nowego średniaka będzie dla Ciebie znacznie lepszym rozwiązaniem.
Z drugiej jednak strony może się okazać, że dość szybko po zakupie zaczniesz żałować tej decyzji. Dzieje się tak w sytuacji, gdy użytkownik ma z góry określone preferencje, dokładnie wie, czego chce, ale telefon ze średniej półki nie do końca wpisuje się w jego oczekiwania. Pójście na kompromis może się skończyć tym, że już po kilku tygodniach zaczniesz się rozglądać za innym smartfonem, tracąc w ten sposób sporo pieniędzy.
Zakup jakiegokolwiek urządzenia elektronicznego z drugiej ręki zawsze wiąże się z ryzykiem. Można je jednak ograniczyć wykorzystując te sposoby:
Jeśli uda Ci się znaleźć egzemplarz spełniający powyższe warunki, zwłaszcza dostępny w oficjalnej dystrybucji, to taki zakup ma jak najbardziej sens. Musisz natomiast liczyć się z tym, że na przykład dwuletni flagowiec lada moment tym flagowcem już nie będzie, bo pojawi się jego następca. Mało tego: smartfony, które były na absolutnym topie technologicznym 3-4 lata temu, dziś przegrywają pod względem wydajności z nowymi średniakami.