Wielu użytkowników telefonów z Androidem narzeka, że w ciągu pierwszych miesięcy korzystania z urządzenia wielokrotnie otrzymuje powiadomienie o konieczności przeprowadzenia jakiejś aktualizacji – a to systemu operacyjnego, a to zabezpieczeń, a to nakładki systemowej czy poszczególnych funkcji telefonu. Choć może to być frustrujące, to uwierz, że trzeba się cieszyć z takiej „opiekuńczości” producenta. Dlaczego? Oto kilka argumentów.
Częste aktualizacje dobrze wróżą na przyszłość. Najwyraźniej producent naprawdę szanuje swoich klientów i przykłada się do tego, aby urządzenia możliwie jak najdłużej miały wsparcie systemowe. To wcale nie jest takie oczywiste – niektórzy producenci (vide Motorola) już od dawna próbują nam wmówić, że wsparcie systemowe to relikt przeszłości, ponieważ użytkownicy i tak zmieniają telefony co 1-2 lata.
Każda aktualizacja, zwłaszcza systemu operacyjnego, powinna mieć pozytywny wpływ na działanie urządzenia. Oczywiście zdarza się, że nowe oprogramowanie chwilowo pogarsza parametry telefonu, ale takie błędy z reguły są szybko naprawianie. Tak czy inaczej warto przeprowadzać aktualizacje wtedy, gdy przypominam nam o tym urządzenie.
Kluczowym celem wypuszczania aktualizacji systemowych jest zwiększenie poziomu bezpieczeństwa urządzeń i ich odporności na ataki z zewnątrz. Producenci regularnie wynajdują różne luki, które trzeba jak najszybciej zaślepić. Odkładanie aktualizacji jest skrajnie nierozsądne.
Jeśli nie należysz do gadżeciarzy, którzy muszą mieć co roku nowy telefon, to na pewno zależy Ci na jak najdłuższym użytkowaniu sprzętu. W takim razie ciesz się z częstych aktualizacji, które z pewnością przedłużą „życie” smartfonu nawet do 3-4 lat.