Jeszcze kilkanaście lat temu nie było żadnego wyboru – Internet mieli nieliczni i musieli się zadowolić jego bardzo wolnym działaniem oraz nieprzyzwoicie wysokimi rachunkami. Dziś jest pod tym względem pełne Eldorado. No, może nie do końca, bo wciąż miliony Polaków muszą szukać alternatyw dla niezawodnego Internetu „kabelkowego”. Każdy, kto miał możliwość korzystania z tzw. stałego łącza marzy, aby mieć je w swoim domu. Dlaczego? Poznaj najważniejsze zalety tego rozwiązania.
- Jakość połączenia – z tym nie da się w żaden sposób dyskutować. Owszem, operatorzy telefonii komórkowych w reklamach przekonują, że Internet mobilny może być tak stabilny jak kablowy, ale to nadal nieprawda. Jeśli chcesz mieć pewność, że przynajmniej 99 razy na 100 Twój Internet będzie działać płynnie, to kabelek jest najlepszy (ten 1 raz zostawmy sobie na awarię po stronie dostawcy).
- Prędkość – obecnie każdy operator Internetu kablowego oferuje prędkość łącza na poziomie przynajmniej 100 mb/s, co jest wartością nieosiągalną dla zdecydowanej większości użytkowników Internetu mobilnego, czy tym bardziej radiowego. Oczywiście, przeciętny zjadacz chleba nie wykorzysta nawet 20% potencjału takiego łącza, ale lepiej je mieć niż nie, prawda?
- Stała cena – jeśli podpisujesz z operatorem umowę na 50 złotych, to tyle zapłacisz za miesiąc, za dwa, za dziesięć i tak dalej. Nie masz bowiem żadnego limitu danych, co jest normą w przypadku Internetu mobilnego. Nie musisz się martwić, że coś przekroczysz, a operator naliczy Ci za to karę o wartości dobrej klasy telewizora. To duży komfort.
- Brak konieczności montowania anten wzmacniających – Internet kablowy, jak sama nazwa wskazuje, „idzie po kablu”, a więc nie potrzebuje dodatkowych wzmacniaczy. Możesz więc zapomnieć o antenach montowanych na dachu, które w wielu przypadkach i tak nic kompletnie nie dają. Zainwestuj w dobry router i ciesz się pełną prędkością łącza w całym domu.
- Pełna niezależność od warunków pogodowych – każdy użytkownik Internetu mobilnego wie, że wystarczy burza czy zamieć śnieżna, aby jakość połączenia wyraźnie spadła (nie mówiąc już o Internecie radiowym). Posiadaczy stałego łącza to kompletnie nie interesuje. Poza skrajnymi przypadkami, gdy np. ulewa uszkodzi sieć dostawcy.
Teoretycznie więc wybór jest oczywisty – stałe łącze jest najlepsze i kropka. Szkoda jednak, że tak wielu Polaków może sobie o nim tylko pomarzyć, z uwagi na słabo rozwiniętą infrastrukturę światłowodową.