Produkcja dźwięku w chmurze – przyszłość czy teraźniejszość?

Jednym z ikonicznych producentów, którego urządzenia od dziesięcioleci są obecne w największych studiach nagraniowych na świecie i używane były przy produkcji największych przebojów kultowych artystów jest Solid State Logic. Firma, której konsolety analogowe podbiły świat muzyki, podążając za rozwojem technologii swoje doświadczenie przeniosła do domeny cyfrowej, czego efektem były kolejno konsolety cyfrowe, interfejsy audio, konsolety broadcastowe i w końcu system produkcji dźwięku w chmurze. SSL System T Cloud, bo o nim mowa, jest naturalną kontynuacją serii konsolet broadcastowych System T. Chociaż bardziej precyzyjnym określeniem jest w tym przypadku system miksowania, ponieważ obecnie składa się on z powierzchni sterującej potocznie zwanej konsoletą lub mikserem, silnika, w którym odbywa się całe przetwarzanie dźwięku, oraz modułów wejść i wyjść, potocznie zwanych stagebox’ami.

Na chwilę obecną, niezależnie czy rozpatrujemy wóz transmisyjny, studio stacjonarne czy mobilne, każde z tych miejsc musi być wyposażone w opisany wyżej system miksowania. SSL w swoich systemach bazuje na sieciowym protokole audio Dante, co ma wiele zalet:

- prostota przesyłania sygnału, wystarczy, że wszystkie elementy systemu będą podłączone do jednej sieci o odpowiedniej przepustowości

- olbrzymie możliwości skalowania, wystarczy podłączyć do sieci kolejne urządzenie

- stabilność, dzięki redundantnym połączeniom

- ekonomiczne rozbudowa systemu, ponieważ nie wymaga specjalistycznej infrastruktury

- możliwość sterowania systemem z każdego miejsca

- wiele sterowników może być używanych jednocześnie

- jeden sterownik może sterować wieloma systemami

Natywna obsługa Dante ułatwiła przejście z hardware’owego systemu miksowania do chmury, ponieważ już wszystko odbywało się za pośrednictwem sieci, zmieniło się umiejscowienie silnika przetwarzania z fizycznej jednostki w siedzibie, na chmurę w sieci.

Jakie zatem możliwości daje nam obecnie system miksowania w chmurze? Możemy realizować produkcję, których elementy mamy w różnych lokalizacjach. Wyobraźmy sobie, że nasze mikrofony są na stadionie w Niemczech, goście w studio we Francji, komentatorzy w Holandii i Wielkiej Brytanii, a my to wszystko miksujemy w Polsce i wysyłamy do Stanów Zjednoczonych. Możliwość pracy z ludźmi z całego świata daje nam nieograniczone możliwości na dotarcie z naszymi usługami do klientów końcowych.

Czy zatem miksowanie w chmurze to przyszłość czy teraźniejszość? Na chwilę obecną, firmy produkcyjne posiadając zaplecze techniczne, czyli studia, wozy transmisyjne, decydują się na to rozwiązanie często jako backup przy swoich głównych aktywnościach lub jako realizacja dodatkowych programów tam gdzie nie byłoby to możliwe w standardowy sposób. Tak więc to już się dzieje, a będzie się działo jeszcze więcej i częściej i to dużo szybciej niż może nam się wydawać.