Najtańszy tablet: dlaczego to zły wybór?

Krzysztof Jagielski
09.05.2019

Gdy pojawia się pomysł zakupu tabletu, rozpoczynają się wielkie poszukiwania. Oferta rynkowa jest ogromna, dlatego osoba, która nigdy wcześniej nie miała takiego urządzenia, może się w niej momentalnie pogubić. Zwłaszcza, jeśli głównym kryterium jest cena. Obecnie nie ma problemu z zakupem tabletu nawet poniżej 200 złotych. Musisz jednak wiedzieć, że taka inwestycja na dłuższą metę nie ma żadnego sensu. Dlaczego? Wyjaśniamy to w naszym poradniku.

Mało pamięci RAM

Najtańsze tablety nie grzeszą wydajnością, w czym główna „zasługa” oszczędzania na pamięci operacyjnej. Na rynku wciąż można się natknąć na urządzenia wyposażone w zaledwie 1 GB RAM, co w dzisiejszych czasach jest nieakceptowalne. Taki tablet właściwie już od momentu uruchomienia nie będzie pracować w sposób zadowalający dla nawet mało wymagającego użytkownika.

Prawdziwe problemy zaczną się jednak w momencie, gdy właściciel zacznie instalować na tablecie różnego rodzaju aplikacje. Szybko się okaże, że urządzenie „laguje”, zawiesza się, a aplikacje samoczynnie się wyłączają. Jest to bardzo irytujące i nie polecamy przekonywać się o tym na własnej skórze.

Przestarzały system operacyjny

Kupując najtańszy tablet nie masz co liczyć na to, że producent zainstalował na nim najnowszą wersję systemu operacyjnego Android. Oznacza to, że właściwie już w dniu zakupu sprzęt jest przestarzały.

System operacyjny ma ogromny wpływ na komfortowe użytkowanie tabletu, a także na bezpieczeństwo zgromadzonych na nim danych. Pamiętaj, że Android jest aktualizowany nie tylko z przyczyn marketingowych, ale głównie po to, aby zwiększyć poziom zabezpieczeń przed atakami w sieci.

Brak wsparcia technicznego

Pół biedy, że takiego wsparcia nie udzieli Ci producent (co wiąże się z tym, że wszelkie usterki będą usuwane w zewnętrznym serwisie, często w absurdalnie odległych terminach). Gorsze jest to, że najtańsze tablety praktycznie nigdy nie otrzymują wsparcia systemowego. Oznacza to, że system operacyjny albo w ogóle nie jest aktualizowany, albo dane urządzenie otrzymuje tę aktualizację na szarym końcu – często wiele miesięcy (a nawet ponad rok) po innych.

Podsumowując: najtańszy tablet błyskawicznie się starzeje, dlatego wydanie na niego nawet skromnych 200 złotych jest równoznaczne z wyrzuceniem tych pieniędzy w błoto. Bardzo szybko trzeba będzie kupić nowe, wydajniejsze urządzenie. No chyba, że szukasz czegoś na prezent i chcesz tylko zrobić dobre wrażenie na obdarowanej osobie, nie zwracając uwagi na jej późniejszą satysfakcję z użytkowania tabletu.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie