Jeszcze do niedawna jednym z ważniejszych kryteriów wyboru smartfonu było to, czy dany model posiada wymienną baterię. Obecnie na rynku ze świecą szukać takich urządzeń, ostały się tylko pojedyncze, mocno już przestarzałe telefony. Dlaczego tak się stało? Najważniejsze powody omawiamy w naszym poradniku.
Zacznijmy od najbardziej oczywistego argumentu przemawiającego za tym, aby nie produkować już telefonów z wymienną baterią. Jak wiadomo to właśnie bateria jest elementem, który najszybciej ulega wyeksploatowaniu. Gdyby każdy użytkownik mógł ją sobie wymienić, na przykład na nieoryginalną za kilkadziesiąt złotych, to okres użytkowania smartfonów znacząco by się wydłużył – a to nie jest w smak producentom. Dlatego ci od dłuższe już czasu przyzwyczajają nas do tego, że możemy zapomnieć o łatwej wymianie baterii poza serwisem.
Nie da się ukryć, że wymienna bateria pogarsza oba parametry. Tymczasem użytkownicy oczekują dziś, że smartfony będą odporne na przypadkowe zalanie czy zapiaszczenie. Stąd producenci musieli niejako zrezygnować z opcji otwieranej klapki i przenieśli kluczowe gniazda na obudowę (np. od kart SIM). To zwiększyło pyłoszczelność i wodoodporność telefonów.
Na pewno zauważyłeś, że współczesne telefony komórkowe są coraz większe, ale jednocześnie zostały mocno odchudzone. Dzięki temu wygodnie się z nich korzysta, można je łatwo przechowywać w kieszeni, no i jeszcze świetnie wyglądają. Nie byłoby to możliwe, gdyby producenci nadal oferowali opcję bezproblemowej wymiany baterii.
Obecnie akumulatory są na stałe połączone z obudową, co pozwala zachować kompaktową konstrukcję smartfonu, ale jednocześnie uniemożliwia łatwą wymianę baterii poza serwisem.
Jeśli więc bardzo zależy Ci na tym, aby mieć smartfon z wymienną baterią, to masz mocno ograniczony wybór. Sprowadza się on właściwie tylko do modeli z poprzednich sezonów, które odstają od najnowszych urządzeń pod względem czy to osiągów, czy designu. Ten trend na pewno się też nie zmieni.